W spotkaniu piłkarskiej ekstraklasy PGE FKS Stal Mielec, na swoim stadionie bezbramkowo zremisowała z Rakowem Częstochowa. Przez pierwsze minuty mecz wyglądał tak, jakby to Stal była liderem ekstraklasy, a nie Raków. Mielczanie dominowali, a w 11. min Koki Hinokio celnie uderzył. Jednak po weryfikacji sytuacji, przy pomocy systemu VAR sędzia orzekł, że Mateusz Mak, który podał do Japończyka, faulował w tej sytuacji Stratosa Svarnasa. Potem inicjatywę przejął zespół z Częstochowy. Jednak w pierwszej połowie nie zdołał objąć prowadzenia. W drugiej połowie gra toczyła się najczęściej na połowie boiska Stali. Jednak Bartosz Mrozek ani razu nie dał się pokonać. W 67. minucie Ivi Lopez tak wykonał rzut wolny, że piłka wpadła do bramki. Jednak sędzia (znowu po weryfikacji wideo) i tym razem gola nie uznał, gdyż na spalonym był Svarnas. Co prawda piłki nie dotknął, ale swoim ruchem utrudnił obronę Mrozkowi. W 90. min kolejny raz groźnie strzelił z wolnego Lopez, ale tym razem na posterunku był mielecki golkiper.
fot. archiwum
Komentarze (0)
Zasady publikowania komentarzy