Do zdarzenia doszło w Kopciach w powiecie kolbuszowskim. Jak ustalono, jeden z domowników, 44-letni mężczyzna, usłyszał w nocy hałas i zauważył dym wydobywający się z kotłowni. Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy. - Z przekazanej informacji wynikało, że w domu jest osoba, która nie może się samodzielnie poruszać. Na miejsce skierowano oprócz strażaków także policję - poinformowała Ewelina Wrona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Domownicy zaczęli gasić pożar na własną rękę. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci i strażacy, ogień był już opanowany, ale w całym domu pozostało intensywne zadymienie. Do szpitala trafił 68-letni mężczyzna oraz 11-letni chłopiec, który doznał oparzeń ręki w wyniku spadających, gorących elementów. Badaniom zostali poddani również interweniujący funkcjonariusze. Pozostali członkowie rodziny noc spędzili poza domem. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ m.in. piec centralnego ogrzewania oraz pomieszczenie kotłowni.
fot. archiwum/ilustracyjne
Komentarze (0)
Zasady publikowania komentarzy