W tym roku parada zwycięstwa w Moskwie była skromniejsza. Zabrakło zagranicznych gości, nie odbył się również pokaz lotniczy.
Jak powiedział na naszej antenie politolog dr. Tomasz Olejarz – wydarzenie to było dalekie od triumfalizmu. Jak ocenił, złożyły się na to również sytuacja na froncie Ukraińskim i mowa ciała przywódcy Rosji.
Nie spełniły się również przywidywania dotyczące ogłoszenia powszechnej mobilizacji. Nie padły też groźby związane z użyciem broni jądrowej wobec państw zachodu.
Władimir Putin w trakcie przemówienia nie odnosił się do Ukrainy jako wroga Rosji. Mówił o zachodzie, co zdaniem politologa może świadczyć o mocnym resentymencie w stosunku do Stanów Zjednoczonych.
Rozmowę prowadzi Marek Cynkar.
Fot. Jeremiasz Jankowiak
Komentarze (0)
Zasady publikowania komentarzy