Dwadzieścia lat temu liczba odmów nie przekraczała trzech tysięcy, pięć lat temu tyło to ponad 48 tysięcy, a w ubiegłym roku od szczepień uchyliło się niemal 90 tysięcy dzieci
– zwracają uwagę specjaliści w Europejskim Tygodniu Szczepień.
Doktor Ilona Małecka z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu powiedziała, że odporność populacyjna w wielu chorobach jest na granicy i widać na przykład wzrost zachorowań na odrę i krztusiec.
W odniesieniu do krztuśca wyszczepialność sięga ponad 80 procent, więc zbliżamy się do granicy, kiedy nasza odporność populacyjna może się załamać. Oznacza to w praktyce, że zaczniemy widzieć te choroby i to nie tylko pojedyncze zachorowania, ale w ogniskach, w zdecydowanie większej liczbie niż do tej pory
– dodała.
Krajowa konsultantka w dziedzinie epidemiologii profesor Iwona Paradowska-Stankiewicz uważa, że jeżeli przestaniemy się szczepić, groźne choroby mogą powrócić, a następne epidemie są tylko kwestią czasu.
Aby jak najlepiej się przygotować, ważne jest to, żeby wykonać szczepienia ochronne. Oczywiście czasem może się zdarzyć, że osoba zaszczepiona zachoruje, ale ta osoba na pewno nie będzie miała powikłań, a przebieg choroby będzie lżejszy
– wskazała profesor.
Eksperci podkreślają, że rodzice uchylający się od szczepienia swoich pociech narażają inne dzieci, które z powodu stanu zdrowia mają odroczone szczepienia, na zachorowanie i ciężki przebieg wielu chorób. (IAR)
Fot. pixabay.com