Policjanci z Krosna zatrzymali złodzieja paliwa. Jego volkswagen miał tablice rejestracyjne z dwóch innych aut. Do kradzieży paliwa doszło na jednej z krośnieńskich stacji benzynowych. Kierowca volkswagena zatankował paliwo i odjechał. Wszystko zarejestrowały kamery. Pracownicy stacji zgłosili sprawę policji. Funkcjonariusze przejrzeli nagrania. Wtedy okazało się, że samochód złodzieja miał zamontowane tablice rejestracyjne z dwóch innych aut.
Policjanci podejrzewając, kto może mieć związek z kradzieżą, przyjechali na posesję 59-latka. A tam stało auto, które kilkadziesiąt minut wcześniej zarejestrowały kamery monitoringu stacji paliw.
Volkswagen miał inne niż udokumentowane nagraniem tablice rejestracyjne, a jego właściciel twierdził, że tego dnia nie tankował samochodu w Krośnie
– zrelacjonował podkom. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji.
Mundurowi nie dali się zwieść. W czasie rozmowy z podejrzewanym zwrócili uwagę, że zaparkowany przy domu drugi samochód nie ma tablic. Okazało się w końcu, że obie tablice wykorzystane podczas tankowania paliwa są pochodzą z samochodów, których mężczyzna był wcześniejszym właścicielem. 59-latek pojechał na stację, zapłacił za paliwo, ale i tak zajmie się nim sąd. Kradzież tablic rejestracyjnych lub ich przełożenie z innego auta jest przestępstwem, za co grozi do 5 lat więzienia. (PAP)
Fot. pixabay.com