To nieprawda – tak wojewoda podkarpacki, Teresa Kubas-Hul, określiła stwierdzenia części polityków PiS, sugerujące iż działania podjęte przez Nadzór Budowlany stanowią wstęp do relokacji w Polsce uchodźców z krajów Zachodniej Europy.
Chodzi o pismo Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Tarnobrzegu, w którym zwraca się on do czterech podkarpackich gmin o wskazanie, czy są na ich terenie obiekty, służące do zbiorowego zakwaterowania uchodźców. Politycy PiS przedstawiali swoje sugestie podczas wczorajszej konferencji prasowej w Sejmie oraz w mediach społecznościowych.
Jak komentuje wojewoda podkarpacki, pismo dotyczy obiektów z funkcjonującymi wcześniej umowami – oraz uchodźców wyłącznie z Ukrainy. Ma ono stanowić wstęp do podjęcia czynności kontrolnych, a uwaga o tym zamieszczona została w jego zakończeniu.
Teresa Kubas-Hul dodaje, że konieczność zwracania się o opinię do Nadzoru Budowlanego w sprawie obiektów zbiorowego zakwaterowania ukraińskich uchodźców i podejmowania przez Nadzór kontroli, to konsekwencja zmian w przepisach o pomocy uchodźcom z Ukrainy, wprowadzonych od 1 lipca, za którymi głosowali też posłowie PiS.
Wojewoda powiedziała także, że Podkarpacie przygotowuje również do napływu potencjalnej fali uchodźców z Ukrainy na jesieni, możliwej w przypadku zniszczeń w ukraińskiej infrastrukturze energetycznej. Dlatego podpisane zostały również nowe umowy dotyczące kilkunastu obiektów w których można byłoby w razie potrzeby zakwaterować uchodźców z Ukrainy. Mieszczą się one w Nowej Dębie, Jarosławiu, Polańczyku, Cieszanowie, Przemyślu, Tryńczy, Ropczycach, Kolbuszowej, Rzeszowie, Krośnie i Gorzycach.
Tekst: Jerzy Pasierb, fot.: Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie