Władze samorządowe Tarnobrzega sprawdzają, czy wszyscy, którzy w ubiegłym sezonie turystycznym przyjechali nad Jezioro Tarnobrzeskie i korzystali z parkingu – zapłacili za miejsce. Wstępne wyliczenia wskazują, że około 16 tysięcy wjazdów nad ten popularny akwen nie zostało opłaconych.
Prezydent miasta, Łukasz Nowak, potwierdził tę liczbę, jednak zaznaczył, że mogą wystąpić błędy, które będą weryfikowane. Dotyczy to m.in. przypadków nieczytelnych tablic rejestracyjnych, np. z powodu zabrudzenia.
Robert Kędziora, Komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu, dodał, że wiele z tych pojazdów należy do służb uprzywilejowanych, które są zwolnione z opłat, jak również do dzierżawców punktów gastronomicznych oraz posiadaczy działek wokół jeziora.
Tarnobrzeski magistrat, który zarządza terenami nad jeziorem, ma pięć lat na weryfikację tych wjazdów. Obecnie trwają uzgodnienia z systemem informatycznym CEPiK, który zawiera centralną ewidencję kierowców (CEK) oraz centralną ewidencję pojazdów (CEP).
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości miasto będzie dochodzić zaległych opłat.
Tekst: Robert Pytka, fot. Pixabay