Rodzina 18-latka z Leska apeluje o pomoc dla Konrada Zabagło, który do niedawna był radosnym młodym człowiekiem, pełnym marzeń i planów na życie. Obecnie przebywa z szpitalu. Po wypadku samochodowym doznał czterokończynowego porażenie, do którego doszło w wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego. Z ciocią Konrada rozmawia Anna Leśniewska:
W niedzielę 29.09.2024r. w Lesku zorganizowano pierwszy Piknik Charytatywny na rzecz Konrada. Rozmawia Anna Leśniewska:
Zbiórkę na rzecz Konrada prowadzi też Fundacja Siepomaga.
Na stronie internetowej Fundacji znajdziemy konkretne informacje.
„Konrad Zabagło, 18 lat
Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0646851 Konrad Sprawdź jak przekazać 1,5% podatkuUstaw przypomnienie o przekazaniu 1,5%
Opis zbiórki:
Konrad jest jeszcze nastolatkiem i do niedawna miał takie życie, jak jego rówieśnicy. Chodził do szkoły, uczył się fachu na kierunku technik spawalnictwa. We wrześniu miał rozpocząć ostatni rok nauki… Latem dostał propozycję wyjazdu do pracy za granicę na okres wakacyjny, chcąc zdobywać doświadczenie i zarobić skorzystał z tej okazji. 19 sierpnia w nocy wyjechał na swoją ostatnią delegację przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. Niestety nad ranem, w trakcie jazdy, doszło do tragicznego w skutkach wypadku!
Doszło do zderzenia z samochodem ciężarowym typu TIR. Drzwi, przy których siedział Konrad zostały całkowicie wyrwane a on sam wypadł z jadącego auta! Doznał szerokich otarć i obrażeń ciała. Ale najgorszym okazało się, iż w wyniku wypadku doszło do złamań kręgosłupa na odcinkach od C3 do C7. Konrad został przetransportowany do szpitala w Opolu, był przytomny, ale nie miał władzy w nogach i tracił w rękach. Operacja trwała kilka godzin a następne kilka dni był utrzymywany w śpiączce. Musiał walczyć o życie!
Po wybudzeniu okazało się, że ma czterokończynowe porażenie, do którego doszło w wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego. Dodatkowo dostał zapalenia płuc. Do dziś ma problemy z oddychaniem. Obecnie nadal przebywa na intensywnej terapii neurochirurgicznej w Szpitalu Klinicznym w Opolu.
Od dziecka jego życie nie było najłatwiejsze… Konrad nie miał ojca, a w wieku kilku lat opuściła go również matka. Od urodzenia w opiece pomagała babcia, w której domu mieszkał razem ze swoimi siostrami. Kiedy tylko zaszła taka potrzeba stworzyła dla nich rodzinę zastępczą i przejęła całkowitą pieczę, mając jeszcze wtedy pod opieką swoją uczącą się najmłodszą córkę. W ich wychowaniu zawsze pomagała też jej starsza córka z mężem.
Konrad, wchodząc w dorosłe życie zainteresował się sportem. Jeździł na treningi boksu i w międzyczasie zaczął spełniać się w kolejnej pasji, jaką była jazda na motorze crossowym. Jego babcia cieszyła się, że on i jego siostry dorastają a ona w końcu będzie mogła spać spokojnie nie martwiąc się o ich przyszłość. W wyniku wypadku wszystkie dotychczasowe plany i marzenia Konrada legły w gruzach. Na ten moment jego najważniejszą walką – będzie ta o zdrowie.
Jako jedyna i najbliższa rodzina Konrada bardzo martwimy się o jego przyszłość, ponieważ rehabilitacje są bardzo kosztowne. Ceny turnusów dochodzą do kilkudziesięciu tysięcy złotych… Niestety nasze możliwości finansowe są ograniczone a bardzo chcemy zrobić wszystko, co możliwe, aby usprawnić Konrada na tyle, ile tylko się da. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!
Rodzina Konrada