Podkarpacka policja i straż pożarna informują, że sylwestrowa noc w regionie minęła dość spokojnie, nie było poważnych wypadków i pożarów.
Jak wylicza komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji, w ciągu poprzedniej doby odnotowano sześć wypadków, w których rannych zostało sześć osób.
Podkarpaccy strażacy wyjeżdżali tej nocy szesnaście razy do gaszenia pożarów, do których doszło w wyniku używania petard lub fajerwerków. Płonęły głównie przydomowe zarośla, a także śmietniki.
-Na szczęście nikt nie doznał obrażeń, nie było też znacznych strat — powiedział nam brygadier Marcin Betleja rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Sporo turystów przyjechało w Bieszczady. – Wędrują po górach, ale jest bezpiecznie – poinformował nas Jerzy Godawski, ratownik dyżurny Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
W noc sylwestrową ratownicy nie odnotowali żadnych interwencji, ale przypominają, że w górach są warunki zimowe i warto dobrze przygotować się do wycieczki, zwłaszcza że zapowiadany jest silny wiatr.
Ratownik przypomina, że warto zabrać ze sobą raczki oraz telefon z aplikacją ratunek.
Tekst: B. Kozłowska