– Jeśli ktoś poniesie szkodę w wyniku uderzenia śmieci kosmicznych, o odszkodowanie w jego imieniu powinno wystąpić państwo – powiedział dr Bartosz Malinowski, ekspert w dziedzinie prawa kosmicznego z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Dodał, że śmieci kosmiczne, np. fragmenty rakiet, będą w przyszłości spadać na Ziemię.
Kenijska Agencja Kosmiczna (KSA) poinformowała, że 30 grudnia około godziny 15:00 czasu lokalnego metalowy pierścień o średnicy 2,5 m i masie 500 kg rozbił się w wiosce Mukuku, w hrabstwie Makueni. Nikt nie zginął, w komunikacie nie było też mowy o ewentualnych zniszczeniach spowodowanych przez to uderzenie.
– Należałoby ustalić, czy ktoś poniósł szkodę. Jeżeli tak, to wtedy należy zadać pytanie rządowi państwa, którego poszkodowany jest obywatelem, czy zamierza wystąpić z roszczeniem do państwa, którego jurysdykcji podlegało wyniesienie obiektu na orbitę – powiedział Malinowski.
Zdaniem dr. Malinowskiego w przypadku, gdy np. dom został uszkodzony przez śmieci kosmiczne, państwo powinno reprezentować swojego obywatela w rozmowach z innym krajem. Takie sprawy może rozpatrywać powołana w tym celu komisja, która ma ustalić odpowiedzialność za takie zdarzenia.
– Rakiety nośne jednorazowego użytku mają wiele części, które mogą przetrwać powtórne wejście w atmosferę i nie spłonąć w niej. To takie duże elementy aluminiowe jak obręcz, która spadła w Kenii, ale też np. zbiorniki – powiedział.
Śmieci kosmiczne już wcześniej uderzały w Ziemię w pobliżu ludzkich siedzib. W 2022 r. część kapsuły SpaceX Dragon spadła na australijskiej farmie owiec. W marcu 2024 r. w dom w mieście Naples na Florydzie (USA) wbił się ważący ok. 700 g cylindryczny obiekt. Jak ustalono, przedmiotem, który przeleciał przez dach i dwie kondygnacje budynku, był fragment palety ładunkowej wypuszczonej ze stacji orbitalnej ISS w 2021 r. Właściciele domu, rodzina Otero, pozwali w lipcu NASA o odszkodowanie, agencja ma pół roku na odpowiedź. (PAP)