O oskarżonym, zdaniem sądu, należy jak najszybciej zapomnieć, wymazać go z pamięci, by zło, jakie uczynił nie stało się atrakcją, jak mówiły pełnomocniczki jakiś filmów, czy seriali (…) – mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Dobosz o Dorianie S. skazanym na dożywocie za gwałt i morderstwo Białorusinki w centrum stolicy.
Na dożywocie w systemie terapeutycznym skazał w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie Doriana S. za gwałt i morderstwo Lizy, 25-letniej obywatelki Białorusi. Zbrodni dokonał w centrum stolicy pod koniec lutego ub.r. Ma też zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 200 tys. zł rodzinie 25-latki.
Po ogłoszeniu wyroku sędzia Paweł Dobosz podkreślił, że część ustnego uzasadnienia będzie jawna, a część nie.
Sędzia podkreślił, że oskarżony zgwałcił Lizę, dopuścił się rozboju na jej szkodę oraz przy użyciu przemocy, polegającej na duszeniu pokrzywdzonej doprowadził do jej śmierci.
Sędzia wskazał, że oskarżony dopuścił się tego czynu jako osoba poczytalna. „Sąd nie stwierdził, by wystąpiły jakiekolwiek okoliczności wyłączające winę oskarżonego. Zdaniem sądu kara dożywotniego pozbawienia wolności, jaka wymierzona została oskarżonemu odpowiada społecznej szkodliwości czynu, jakiego się dopuścił oraz stanowi wyraz potępienia dla osoby, która poprzez swoje zachowanie, swój czyn naruszyła najcenniejsze dla człowieka dobra w postaci wolności i życia” – powiedział sędzia.
Do zbrodni doszło 25 lutego ub.r. Tego dnia rano nagą i nieprzytomną Elizawietę znalazł dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję. Kobieta została przewieziona do szpitala. Była w stanie krytycznym. Zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.
Sprawcą, którego policja zatrzymała jeszcze w dniu napaści, okazał się 23-latek. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. użyty do przestępstwa duży nóż kuchenny i kominiarkę. Mężczyzna nie tylko zgwałcił kobietę, ale też zrabował jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. Usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym i usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu trafił do aresztu. Po śmierci kobiety prokurator zmienił zarzut Dorianowi S. na zabójstwo na tle seksualnym i rabunkowym. (PAP)