Niepewność co do zachowania Konrada K. na wolności przesądziła o tym, że decyzją Sądu Apelacyjnego w Lublinie nożownik ze Stalowej Woli, który 8 lat temu zaatakował 9 osób wróci do szpitala psychiatrycznego. Dziś (31.01) poznaliśmy stanowisko sądu w tej sprawie.
Jak informowaliśmy wcześniej Sąd Okręgowy w Zamościu uznał, że mężczyzna może kontynuować terapię w warunkach ambulatoryjnych w Stalowej Woli. Według opinii biegłych lekarzy u Konrada K. ustąpiły objawy choroby psychicznej, a w trakcie pobytu w szpitalu nie stwarzał żadnych problemów. Ponadto krytycznie miał oceniać czyny, które popełnił. Postanowienie sądu z 14 grudnia, na podstawie którego Konrad K. wyszedł na wolność zaskarżyła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Lubelski Sąd Apelacyjny podzielił jej argumenty.
Rzeczniczka Sądu Barbara Du Château powiedziała nam, że uzupełniono postępowanie dowodowe w sprawie Konrada K. o informacje od stalowowolskiej policji, kuratora oraz placówki medycznej, w której mężczyzna miał kontynuować leczenie. Na ich podstawie Sąd Apelacyjny uznał, że opinia o tym, że nie zachodzi obawa popełnienia przez Konrad K. czynu o znacznej społecznej szkodliwości jest przedwczesna. Nie zakwestionowano przy tym pozytywnych wyników zastosowanej wobec niego terapii.
Sędzia Barbara Du Château dodała, że Konrad K. powinien systematycznie zażywać leki i być pod stałą opieką lekarza psychiatry. Zwłaszcza ten pierwszy warunek może być trudny do sprawdzenia w warunkach przebywania mężczyzny na wolności.
W 2017 roku Konrad K. zaatakował nożami klientów stalowowolskiej Galerii Vivo. Zginęła 51-letnia kobieta, a 8 osiem zostało rannych. Sąd uznał na podstawie opinii biegłych ,że mężczyzna jest niepoczytalny i został skierowany na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. W ubiegłym roku za zgodą sądu Konrad K. kilka razy przebywał na przepustce w miejscu zamieszkania.
Tekst: D. Kapała / Fot.: ilustracyjna