Podkarpacka Izba Rolnicza zapewnia, że nie zostawi rolników bez pomocy. Chodzi o problem właścicieli białoruskich ciągników, które nie mają unijnej homologacji. Choć wschodnie regiony Polski borykają się z tym na większą skalę, na Podkarpaciu, jak podkreśla prezes Izby Stanisław Bartman, sytuacja jest mniej dramatyczna.
Według szacunków izby, problem może dotknąć kilkudziesięciu rolników z regionu. Wielu z nich nie wiedziało o braku europejskich certyfikatów. Teraz, zgodnie z przepisami, maszyny powinny zostać wyrejestrowane i zezłomowane, co wiąże się z dużymi stratami finansowymi.
– Najtrudniejsza sytuacja czeka tych, którzy kupili sprzęt na kredyt. Mogą zostać bez ciągnika, ale z niespłaconym długiem – tłumaczy Bartman.
Podkarpacka Izba Rolnicza zapowiada działania. Jak zaznacza Bartman, jednym z możliwych wyjść mogłoby być dopuszczenie tych ciągników do użytku w gospodarstwach, pod warunkiem że nie wyjeżdżałyby na drogi publiczne.
Tekst: A.Radochońska