Decyzja Stanów Zjednoczonych o zamrożeniu pomocy dla Ukrainy wzmacnia stanowisko Rosji i utrudnia doprowadzenie do pokoju – oświadczył we wtorek sekretarz stanu ds. europejskich w MSZ Francji Benjamin Haddad na antenie telewizji France 2.
„Jeśli chce się pokoju, to czy decyzja o zawieszeniu dostaw broni dla Ukrainy wzmacnia pokój, czy też go oddala? Oddala go, bo wzmacnia agresora na lądzie, którym jest Rosja” – oznajmił.
Przedstawiciel Białego Domu potwierdził w poniedziałek, że prezydent Donald Trump wstrzymał wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy, „by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania” konfliktu.
Wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Gregory Meeks wezwał administrację Donalda Trumpa do zniesienia „nielegalnego” zamrożenia wsparcia dla Ukrainy. Podobne opinie wyrazili inni Demokraci, a także senatorka Republikanów Susan Collins.
„Gdyby prezydentowi Trumpowi naprawdę zależało na zapewnieniu Ukrainie sprawiedliwego i trwałego porozumienia pokojowego, nie oddałby wszystkich punktów nacisku, jakie Stany Zjednoczone, nasi sojusznicy i Ukraina posiadali jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji. Nie stanąłby po stronie autorytarnego przywódcy odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne. I z pewnością nie zmuszałby Ukrainy do poddania się, twierdząc jednocześnie, że to porozumienie” – napisał w oświadczeniu Meeks. Wezwał przy tym swoich republikańskich kolegów stojących po stronie Ukrainy, również „żądali, aby prezydent Trump natychmiast zniósł to katastrofalne i bezprawne zamrożenie przyznanej przez Kongres pomocy dla Ukrainy”.
W podobnym tonie wypowiedzieli się inni politycy Demokratów. Mike Quigley, współprzewodniczący ukraińskiej grupy parlamentarnej (Ukraine Caucus), stwierdził, że swoim posunięciem Trump „przekroczył granicę appeasementu i zaczął pomagać i wspierać zbrodniarzowi wojennemu Władimirowi Putinowi”.
(PAP)