W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut w regionie doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń z udziałem małych dzieci. 5-latka wypadła z kabiny ciągnika siodłowego, a 6-latek został pogryziony przez psa. Oba przypadki bada policja.
5-latka wypadła z ciągnika
Do pierwszego wypadku doszło w sobotę (29 marca) tuż przed godziną 15:00 w jednej z miejscowości gminy Zaklików w powiecie stalowowolskim. Z ciągnika siodłowego wypadła 5-letnia dziewczynka.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Ze względu na stan dziecka, zdecydowano o użyciu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziewczynka trafiła do szpitala. Nie wiadomo, jaki jest jej stan zdrowia.
Jak przekazała aspirant Małgorzata Kania z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli, rodzice dziecka byli trzeźwi. Funkcjonariusze prowadzą czynności wyjaśniające, aby ustalić, w jakich okolicznościach dziecko znalazło się w kabinie pojazdu oraz jak doszło do wypadku.
Spacer zakończony tragedią – husky zaatakował chłopca
Zaledwie chwilę później, po godzinie 15:00, w miejskim parku w Stalowej Woli doszło do drugiego zdarzenia. 6-letni chłopiec został pogryziony przez psa rasy husky – dodała aspirant Małgorzata Kania.
Według wstępnych ustaleń, dziecko spacerowało w towarzystwie dorosłych. W pewnym momencie pies, najprawdopodobniej spuszczony ze smyczy lub źle zabezpieczony, zaatakował chłopca. Na miejscu szybko pojawiła się karetka pogotowia, która przewiozła dziecko do szpitala. Maluch pozostaje pod opieką lekarzy.
Policja wszczęła dochodzenie, które ma wyjaśnić przebieg i przyczyny zdarzenia.
Tekst: Ł.Wacławek