W związku z pryszczycą w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwa posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego. „Komunikat z ustaleniami zostanie opublikowany jeszcze dziś” – przekazał resort na platformie X.
Zwiększona czujność w związku z zagrożeniem pryszczycą
Sztab kryzysowy powołany przez ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego, odpowiada za koordynację działań blokujących ewentualną transmisję wirusa pryszczycy na teren Polski.
Minister Siekierski zaapelował o zwiększenie ostrożności i czujności w związku z pryszczycą na polsko-słowackiej granicy w Barwinku. Zapowiedział wysokie kary dla tych, którzy łamią przepisy.
Powtórzył, że w Polsce nie ma pryszczycy, a służby pracują w stanie podwyższonej gotowości. Zaznaczył jednocześnie, że jeżeli pojawiłaby się w Polsce pryszczyca, to tysiące zwierząt trzeba będzie zlikwidować.
Na wypadek pojawienia się wirusa pryszczycy w Polsce, opracowano specjalne trasy transportów do zakładów utylizacyjnych. Zajął się tym Główny Inspektorat Weterynarii w porozumieniu ze wszystkimi wojewódzkimi lekarzami weterynarii.
Oprócz tego wprowadzono także rygorystyczne kontrole weterynaryjne na południowej granicy kraju. Na przejściach granicznych służby weterynaryjne prowadzą całodobowe dyżury, rozstawiono bramki i maty dezynfekcyjne.
Pryszczyca przemieszcza się szybko, jest bardzo zaraźliwa i niebezpieczna
Wcześniej Siekierski ocenił, że zagrożenie pryszczycą jest poważne, bo wirus przemieszcza się łatwo i na różne sposoby.
W związku z ogniskami pryszczycy na Słowacji, szef resortu rolnictwa zadecydował 21 marca o zamknięciu terytorium Polski na przywóz wybranych towarów z tego kraju.
Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną chorobą wirusową. W przypadku jej wybuchu trzeba wybić wszystkie zwierzęta w gospodarstwach. Choroba atakuje też zwierzęta żyjące dziko. W Polsce pryszczyca pojawiła się po raz ostatni w 1971 roku.
Tekst: PAP / Fot. ilustracyjna
pif/ miś/