Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance oświadczył w niedzielnym (22.06) wywiadzie dla telewizji NBC, że USA nie są na wojnie z Iranem, lecz z irańskim programem atomowym. Podkreślił, że sobotnie uderzenia „znacząco opóźniły” program o „bardzo długi czas”, lecz nie chciał potwierdzić, że obiekty zostały całkowicie zniszczone.
Vance odrzucił sugestie, że konflikt może być długotrwały, a decyzja Trumpa była nielegalna i zaprzepaściła szanse na dyplomację. Jak ocenił, uderzenie dało okazję do „resetu”, a celem USA jest wynegocjowanie trwałego końca irańskiego programu jądrowego.
Pytany przez dziennikarkę Kristen Welker o skalę zniszczeń w zaatakowanych miejscach w Fordo, Isfahanie i Nasahanie, Vance odmówił potwierdzenia z całkowitą pewnością, że obiekty te zostały zrównane z ziemią – mimo, że tuż po ataku oświadczył tak prezydent Trump – ale ocenił, że ich efekt był znaczący.
Nie będę się zagłębiał we wrażliwe informacje wywiadowcze na temat tego, co widzieliśmy na miejscu w Iranie, ale zobaczyliśmy wiele i jestem pewien, że znacząco opóźniliśmy ich opracowanie broni jądrowej, a to był cel tego ataku – powiedział Vance.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine stwierdził jednak, że to za wcześnie, by definitywnie określić „co może jeszcze tam być, a co nie”. Ocenił jednak, że wstępne oceny mówią o bardzo poważnych zniszczeniach. Vance ujawnił przy tym, że już po zbombardowaniu trzech ośrodków atomowych USA otrzymały od Iranu „pewne pośrednie wiadomości”, lecz nie ujawnił ich treści.
Irańczycy ewidentnie nie są zbyt dobrzy w wojnie. Może powinni pójść za przykładem prezydenta Trumpa i dać pokojowi szansę – powiedział Vance.
Jeśli oni potraktują to poważnie, gwarantuję, że prezydent Stanów Zjednoczonych również – dodał.
Zapewnił ponadto, że celem USA nie jest zmiana reżimu. Zaznaczył jednak, że Stany Zjednoczone są gotowe na ewentualny odwet Iranu. Bagatelizował jednak możliwość zablokowania przez Iran żeglugi przez Cieśninę Ormuz, twierdząc że taki ruch byłby „samobójczy” dla Teheranu.
Ich cała gospodarka przebiega przez Cieśninę Ormuz. Jeśli chcą zniszczyć własną gospodarkę i spowodować zakłócenia na świecie, myślę, że to byłaby ich decyzja. Ale dlaczego mieliby to zrobić? Nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek sens – ocenił.
Tekst: PAP / Fot.: pixabay.com








