Telewizja Al-Dżazira przekazała, że w izraelskich atakach na Strefę Gazy zginęły 33 osoby, z czego sześć w strzelaninie przy punkcie wydawania pomocy humanitarnej. To kolejna z serii śmiertelnych strzelanin przy działających od końca maja centrach pomocy fundacji GHF.
Według lokalnego ministerstwa zdrowia w tym czasie w okolicach tych punktów zginęło ok. 450 osób, a blisko 3500 zostało rannych. Wspierana przez Izrael i USA, fundacja GHF, realizuje promowany przez władze w Jerozolimie program rozdawania żywności w dużych centrach dystrybucji. System jest krytykowany m.in. przez ONZ, która zarzuca mu, że jest upolityczniony, sterowany przez Izrael i zbyt mały, by zaspokoić potrzeby palestyńskiej ludności.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy Hamas najechał południe Izraela, zabijając około 1200 osób, a 251 porywając. Kilkudziesięciu zakładników wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Według danych kontrolowanej przez Hamas administracji, w wyniku izraelskiego odwetu zginęło dotychczas ponad 55,9 tys. Palestyńczyków.
Po rozpoczęciu przez Izrael 13 czerwca zmasowanych nalotów na Iran wyraźnie nasiliła się też intensywność i bezwzględność ataków w Strefie Gazy – napisał izraelski dziennik „Haarec”.
Jak dodano, dotyczy to też strzelanin w pobliżu punktów pomocy. Agencja Reutera powiadomiła ponadto, że Palestyńczycy w Strefie Gazy obawiają się, że świat zapomniał o ich losie, kierując uwagę na wojnę Izraela z Iranem.
Tekst: PAP / Fot.: pixabay.com







