Uroczystą mszą świętą w katedrze rzymskokatolickiej w Łucku na Wołyniu uczczono w niedzielę pamięć ofiar rzezi wołyńskiej, pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich w 1943 r. Nabożeństwo celebrował Ordynariusz diecezji kamieniecko-podolskiej, bp Edward Kawa.
W uroczystej mszy św. uczestniczyli przedstawiciele polskiej mniejszości żyjącej w Ukrainie, polscy dyplomaci i przedstawiciele władz obwodu wołyńskiego. Przybyła także duża grupa motocyklistów XIII Rajdu Wołyńskiego. Bp Kawa w rozmowie z PAP, że dobrze się stało, iż Polacy i Ukraińcy w końcu zaczynają rozmawiać o zbrodni wołyńskiej.
Myślę, że teraz jest dobry etap takiej dojrzałości, żeby ten trudny temat został rzeczywiście, tak już całkowicie otwarty. Powinniśmy podejść do tej sprawy z wielką delikatnością, ale też odpowiedzialnością. Przede wszystkim ofiary tragedii wołyńskiej, mordów wołyńskich domagają się, aby zostały ujawnione ich imiona, miejsca pochówków i miejsca tych mordów. Konieczna jest ekshumacja – podkreślił.
Duchowny dodał, że każdy z zamordowanych powinien być znany z imienia i nazwiska, aby można było się za niego modlić.
Żebyśmy mogli modlić się o każdą osobę, każde zamordowane dziecko, za każdą kobietę. To jest bardzo ważne, bo to byli żywi ludzie, którzy zostali, niestety, brutalnie zamordowani – powiedział.
Zdaniem biskupa „wzbudzenie pamięci” jest istotne nie tylko dla Polaków, ale również dla Ukraińców.
Myślę, że to pomoże nie tylko Polakom uleczyć rany, ale też nam w Ukrainie jest to potrzebne, żeby stanąć w prawdzie, żeby z tą prawdą się zmierzyć. Jestem przekonany, że to bardzo wzmocni relacje między Polską i Ukrainą, między narodami. To uleczy wszystkie te rany i na koniec wyczerpie ten temat – stwierdził Kawa.
W piątek (11.07) minęła 82. rocznica kulminacji zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, w wyniku której w latach czterdziestych XX w. ukraińscy nacjonaliści z OUN-UPA zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Apogeum rzezi wołyńskiej miało miejsce w dniu 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA napadły na prawie 100 polskich miejscowości na Wołyniu. Wydarzenia te przeszły do historii jako tzw. krwawa niedziela.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej, w której zginęło ok. 100 tysięcy Polaków. Wydarzenia te stały się dla polskiego społeczeństwa godną potępienia zbrodnią ludobójstwa (masową i zorganizowaną). Naród Ukraiński z kolei, postrzega te zdarzenia jako efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który odpowiedzialność spoczywa w równym stopniu, po obu stronach. Dodatkowo Ukraińcy postrzegają OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie.
Tekst: PAP / Fot.: archiwum PRRz









