Mieszkańcy terenów dzisiejszego regionu bieszczadzkiego żyli w XIX wieku i na początku XX wieku wyjątkowo skromnie. Ich pożywienie stanowiły – oprócz darów lasów i pól – przede wszystkim mleko i jego przetwory, pozyskiwane dzięki hodowanym przez nich zwierzętom: krowom, owcom i kozom.
Zanim na bieszczadzkie ziemie dotarły ziemniaki, podstawą węglowodanowego pożywienia były różnego rodzaju kasze.
Trudny klimat i niekorzystne warunki do upraw rolnych przyczyniły się do wykształcenia specyficznego rodzaju góralskiej kuchni bieszczadzkiej.
Jej zasobność zależała od kondycji ekonomicznej poszczególnych gospodarzy oraz ich pozycji społecznej.
Jak w wielu tego typu regionach, podstawowym napitkiem – obok wody – był alkohol wytwarzany przez miejscowych górali.
Rozmawiamy o tym w audycji Kulinarne Pogaduchy, jednocześnie zachęcając do odwiedzenia Bieszczadów jutro – w niedzielę, 3 sierpnia. W Zatwarnicy odbędzie się Kiermasz Bojkowski, a w Myczkowcach – Bieszczadzkie Konfrontacje Kulinarne.
Tekst / Dźwięk E. Niedziałek-Szeliga








