W Lesku odbyła się nadzwyczajna sesja rady powiatu, której głównym tematem była przyszłość oddziału ginekologiczno-położniczego w miejscowym szpitalu. Dyskusja była długa i burzliwa, a radni musieli zmierzyć się z argumentami zarówno finansowymi, jak i dotyczącymi bezpieczeństwa pacjentek. Ostatecznie uchwała o likwidacji oddziału nie została przyjęta.
W tym artykule
Argumenty za likwidacją: zadłużenie i brak kadry
Dyrekcja szpitala oraz zarząd powiatu wskazywali, że dalsze utrzymywanie oddziału jest nieopłacalne. Miesięczne straty szacowane są na około 500 tysięcy złotych, a całkowite zadłużenie placówki przekroczyło już 116 milionów złotych.
Dyrektor szpitala, Małgorzata Bryndza, podkreślała, że oprócz problemów finansowych pojawia się też brak personelu, zwłaszcza pediatrów. Powiedziała, że wielu lekarzy nie chce zajmować się noworodkami, ponieważ uważają, że powinni to robić neonatolodzy. Jej zdaniem brak specjalistów oraz kłopoty kadrowe zagrażają dalszemu funkcjonowaniu placówki.
W podobnym tonie wypowiadał się wicestarosta Wiesław Kuzio. Tłumaczył, że niewielka liczba porodów w Lesku nie pozwala na utrzymanie pełnego oddziału położniczego. Wskazywał, że przy obecnym systemie finansowania utrzymywanie go powoduje ogromne straty, które obciążają całą placówkę. Władze powiatu proponowały przekształcenie oddziału w ginekologiczny z możliwością przyjęcia nagłych przypadków, co miałoby pozwolić zmniejszyć koszty i jednocześnie zachować podstawowe zabezpieczenie dla pacjentek.
Obawy przeciwników: bezpieczeństwo kobiet i dzieci
Przeciwnicy likwidacji zwracali uwagę przede wszystkim na kwestie bezpieczeństwa pacjentek. Radna Barbara Janikiewicz mówiła, że nie weźmie na swoje sumienie zdrowia ani życia kobiet i dzieci, które mogłyby ucierpieć z powodu wydłużonego czasu dojazdu do innych szpitali. Jej zdaniem decyzja o likwidacji oddziału zdejmowałaby odpowiedzialność z rządu i posłów, a problem pozostawałby na barkach samorządu i mieszkańców.
Lekarz ginekolog ostrzegał, że w obecnych warunkach transport pacjentki do innej placówki może zająć zbyt dużo czasu, co niesie ze sobą śmiertelne ryzyko. Podkreślał, że już teraz zdarzają się sytuacje, w których pacjentka lub dziecko nie mają szans na szybkie dotarcie do szpitala, a takie przypadki mogą się powtarzać.
Propozycje kompromisowe i głos położnych
Podczas obrad pojawiły się także propozycje kompromisowe. Położna Małgorzata Pucyk zwracała uwagę na ofertę Narodowego Funduszu Zdrowia, która mogłaby pomóc w utrzymaniu działalności w zmienionej formule. Jej zdaniem szpital nie musiałby stracić, jeśli NFZ zgodzi się na ryczałt obejmujący ginekologię i położnictwo w dotychczasowej formie. Zastrzegła jednak, że niezbędne jest zapewnienie opieki anestezjologicznej i neonatologicznej, ponieważ bez tego oddział nie będzie w stanie funkcjonować w sposób bezpieczny.
Wynik głosowania i niepewna przyszłość
Po kilku godzinach dyskusji radni nie przyjęli uchwały o likwidacji oddziału. Pięciu radnych było za zamknięciem, sześciu przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Na ten moment oddział, który jest w remoncie, zgodnie z procedurami będzie musiał zostać otwarty. Problemem wciąż pozostaje jednak brak lekarzy, zwłaszcza pediatrów. Wicestarosta przyznał, że oddział dziecięcy jest zawieszony, a w szpitalu pracuje obecnie tylko jeden pediatra. Nie każdy lekarz tej specjalizacji chce podejmować się opieki nad noworodkami, co w praktyce blokuje możliwość pełnego funkcjonowania placówki.
Sesja w Lesku pokazała, jak głębokie są różnice zdań w sprawie przyszłości oddziału. Choć decyzja radnych oddaliła perspektywę likwidacji, to bez rozwiązania problemów kadrowych i finansowych przyszłość ginekologii i położnictwa w powiecie nadal pozostaje niepewna.
Relacja Piotra Olechniewicza:







![Wojewódzkie obchody święta Krajowej Administracji Skarbowej w Rzeszowie [ZDJĘCIA] 8 - Polskie Radio Rzeszów Wojewódzkie obchody święta Krajowej Administracji Skarbowej w Rzeszowie [ZDJĘCIA]](https://radio.rzeszow.pl/wp-content/uploads/2025/09/skarbowa-10-e1758205384636.jpg)
