IBS to przewlekłe bóle brzucha, wzdęcia, biegunki lub zaparcia. – U niektórych pacjentów objawy tak nasilają się, że utrudniają codzienne funkcjonowanie – wyjaśnił prof. Przybyłkowski.
Szacuje się, że nawet 11 procent populacji prezentuje objawy pozwalające na rozpoznanie zespołu jelita drażliwego. – Gdyby przyjąć tę miarę, w Polsce tego typu dolegliwościami dotkniętych jest ponad 3,6 mln osób – podkreślił specjalista. – A jeśli spojrzymy szerzej – bóle brzucha, wzdęcia, biegunki czy zaparcia zdarzają się właściwie każdemu, i to wielokrotnie w ciągu życia – dodał. Jak wskazał, „problem w tym, że u niektórych przybierają one postać przewlekłą, utrudniającą codzienne funkcjonowanie”.
Profesor zauważył, że większość chorych wstydzi się opowiadać o swoich objawach i dane są niedoszacowane. – Jednak z całą pewnością zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego, czyli takie, których nie można wytłumaczyć konkretną chorobą organiczną, są niezwykle częste – podkreślił.
Zaznaczył także, że kluczowe jest zwrócenie uwagi na tzw. objawy alarmowe. – Jeżeli pacjent zgłasza krwawienie z przewodu pokarmowego, niezamierzoną utratę masy ciała, gorączkę, niedokrwistość albo ma dodatni wywiad rodzinny w kierunku raka jelita grubego czy przewlekłych zapalnych chorób jelit, musimy być ostrożni – podał.
Gastroenterolog poradził także, aby obserwować swój stolec, gdyż można z niego wyczytać, czy coś niedobrego nie dzieje się w naszym organizmie. Wyjaśnił, że „najbardziej niepokojące są skrajności”. Stolec biały, szary czy odbarwiony oznacza brak dopływu żółci – to może być problem z wątrobą lub drogami żółciowymi, z kolei czarny, smolisty wskazuje najczęściej na krwawienie z górnego odcinka przewodu pokarmowego.
Równie poważnym sygnałem jest świeża krew – widoczna w toalecie czy na papierze. – Nie można też bagatelizować stolca żółtego, tłustego i mazistego, bo zwykle świadczy o niewydolności trzustki – poinformował.








