Po czterech latach milczenia ZAZ powraca z szóstym studyjnym albumem „Sains et saufs” („Cali i zdrowi”). To najbardziej osobista płyta w jej karierze opowiadająca o pojednaniu ze światem i wewnętrznym odrodzeniu.
ZAZ (właść. Isabelle Geffroy), francuska piosenkarka często nazywana „współczesną Edith Piaf”. Zaczynała w grupach rockowo-bluesowych, by po kilku latach muzycznych poszukiwań postawić na solową karierę. Śpiewała w paryskich barach i kabaretach, występowała też na ulicach francuskiej stolicy. Przełomem okazała się debiutancka płyta „Zaz” (2010) z przebojem „Je veux”.
Nowy album powstał po trudnym czasie i jest szczerą opowieścią o uzależnieniach, przebaczeniu i sile, jaką daje pogodzenie się ze sobą. ZAZ śpiewa o życiu takim, jakie jest: z ranami, stratami, ale też ze światłem i nadzieją. Ten projekt wyrasta z osobistych przeżyć artystki, również tych bolesnych, jak odejście ojca, i niesie ze sobą przesłanie o sile i nadziei.
– Jeszcze nigdy nie włożyłam w nagrania tak wiele z siebie. Wcześniejsze płyty były pełne bólu i często czułam, że nie są takie, jak powinny. Teraz postanowiłam podejść do tego z większą lekkością i naprawdę czerpałam z tego radość – mówi artystka.








