W pierwszej lidze, koszykarze Sokoła Łańcut pokonali na własnym parkiecie Polonię Leszno 87-64. O wygranej zadecydowała druga kwarta, po której gospodarze prowadzili 19 punktami.
Trener zespołu z Leszna Maciej Dudzik nie mógł zrozumieć tak słabej postawy zespołu w drugiej ćwiartce meczu.
W drugiej kwarcie, gdzie gospodarze zdobyli prawie 20-punktową przewagę, tak jakby trochę zapomnieliśmy jak się gra w koszykówkę. Do tego brak skuteczności przy otwartych rzutach doprowadziły do tego, że trudno było wrócić do tego spotkania. Przede wszystkim Sokół grał bardzo zespołowo- 28 asyst to jest naprawdę świetny wynik i jeszcze raz gratulacje
– powiedział trener Leszna.
Dla trenera Sokoła – Dariusza Kaszowskiego kluczem do wygranej było ograniczenie możliwości rzutowych nowego zawodnika rywali – Amerykanina Mitchella.
Do tej pory średnio zawodnik dobywał 28 punktów, a my zatrzymaliśmy go na 16, przy skuteczności gry 29,4%. Dlatego ogromne brawa dla moich graczy, którzy bardzo mocno pracowali w obronie
– mówił trener zwycięskiej drużyny.
To był świetny mecz całego zespołu podkreśla koszykarz Sokoła Filip Zegzuła.
Zrealizowaliśmy założenia, które nasz sztab określił przed meczem. Tak naprawdę od drugiej kwarty kontrolowaliśmy spotkanie. Bardzo cieszy, że nie stracilismy koncentracji, nawet na moment. Potrzebowaliśmy takiego meczu, żeby każdy pograł te 18-20 minut, czuł piłkę, był w grze. Mieliśmy problemy zdrowotne w składzie, ale fajnie, ze już wszyscy są
– przyznał zawodnik.
W tabeli zespół z Łańcuta z bilansem 5 wygranych i 3 porażek zajmuje 4. miejsce w tabeli I ligi.








