Nieznane drony pojawiły się nad elektrownią jądrową w belgijskim Doel. To pierwszy taki incydent w tym miejscu. Belgia od kilku tygodni zmaga się z falą nieautoryzowanych lotów bezzałogowców nad obiektami strategicznymi.
W tym artykule
Naruszenie strefy zakazu lotów
Bezzałogowce wykryto w pobliżu elektrowni atomowej w Doel – obiekcie o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Władze potwierdziły, że doszło do naruszenia strefy zakazu lotów, obowiązującej nad wszystkimi elektrowniami jądrowymi.
Dotychczas drony obserwowano głównie nad lotniskami, portami i bazami wojskowymi, jednak po raz pierwszy pojawiły się one nad obiektem nuklearnym.
Nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa
Belgijski rząd zapewnia, że nie ma zagrożenia nuklearnego. Eksperci podkreślają, że reaktory w Doel są odporne na ewentualne uderzenia z powietrza, a konstrukcje zabezpieczone przed uszkodzeniami mechanicznymi.
– Drony nie są w stanie zagrozić bezpieczeństwu reaktorów – przekazał przedstawiciel belgijskiej agencji ds. energii atomowej.
Pomoc z zagranicy i nowe środki bezpieczeństwa
W odpowiedzi na serię incydentów Belgii pomagają Niemcy, Francja i Wielka Brytania, które wysłały żołnierzy i sprzęt do zwalczania dronów. Rząd w Brukseli podjął też decyzję o pilnym zakupie systemów antydronowych.
Wprowadzono obowiązek rejestracji wszystkich dronów i ich operatorów, a wzmocnione Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Lotniczego ma rozpocząć pełną działalność od stycznia.
Pilotów dronów nie zidentyfikowano, jednak belgijskie służby nie wykluczają, że za działaniami może stać Rosja, która – jak wskazują eksperci – może próbować „siać chaos i destabilizować sytuację w Europie Zachodniej”.








