Podkarpacki europoseł i były prezes Orlenu, Daniel Obajtek, usłyszał zarzut nadużycia uprawnień. Europoseł nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i po kilkunastu minutach opuścił budynek prokuratury. Grozi mu do 5 lat więzienia.
W tym artykule
Zarzut dla byłego prezesa Orlenu
Jak informuje prokuratura, sprawa dotyczy okresu, gdy Daniel Obajtek pełnił funkcję prezesa PKN Orlen. Miał wówczas zlecić zawarcie umów na usługi detektywistyczne bez przetargu, na łączną kwotę około 400 tysięcy złotych.
Według oficjalnego stanowiska Orlenu umowy miały służyć zbieraniu informacji dotyczących możliwego gromadzenia danych o nieuczciwej konkurencji wobec spółki. Prokuratura twierdzi jednak, że w praktyce usługi te wykorzystywano do pozyskiwania informacji o politykach opozycji.
Komentarze podkarpackich polityków
Sprawa Daniela Obajtka wywołała reakcje wśród podkarpackich parlamentarzystów. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Rafał Weber w rozmowie z Polskim Radiem Rzeszów stwierdził, że Obajtek był zbyt zajęty zarządzaniem spółką, by zajmować się inwigilacją polityków.
Po co prezesowi takiej spółki, który ma na sobie potężną odpowiedzialność, w tym finansową, takie informacje?
– pytał parlamentarzysta.
Odmiennie sprawę ocenia posłanka Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej.
Jeśli zlecano usługi detektywistyczne i pan prezes Obajtek, poseł z Podkarpacia, eurodeputowany, je zlecał, to niech odpowiada
– powiedziała.
Obajtek zapowiada złożenie wyjaśnień
Były prezes Orlenu zapowiedział, że złoży wyjaśnienia po zapoznaniu się z materiałami dowodowymi. Za nadużycie uprawnień grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Tekst: J. Chodyniecki / Fot. freepik.com








