Ludzie nie lubią konfliktów – to jeden z wniosków, do jakiego doszli uczestnicy dzisiejszego Podkarpackiego Panelu Politycznego po nieudanym referendum w Sanoku. Takie zdanie mają Robert Homicki z KO i Elżbieta Burkiewicz z Polski 2050.
W sprawie odwołania rady tego miasta wypowiedziało się niespełna 4 tys mieszkańców – żeby głosowanie było ważne trzeba było ponad 8 tys głosów. To kompromitujące dla inicjatorów związanych z burmistrzem – uważają sanoczanie: poseł PiS Piotr Uruski i Piotr Wojnarowski z Lewicy
Z kolei Ireneusz Dzieszko z Konfederacji uważa, że nieważne głosowanie to okazja, aby zobaczyć, dlaczego referenda się nie udają. Jego zdaniem trzeba zlikwidować próg wyborczy. Wtedy, jego zdaniem, obie strony będą zabiegać o udział wyborców. Jan Tarapata z PSL zastanawia się z kolei, czy słusznym jest system bezpośredniego wyboru wójtów i prezydentów miast. Wybór przez radnych dawałby stabilne zaplecze burmistrzowi.
Politycy komentowali także sprawę zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Fot. M. Maśniak








