Podczas konferencji prasowej zwołanej 17 listopada, która była pokłosiem referendum w sprawie odwołania Rady Miasta Sanoka przed upływem kadencji, Sławomir Miklicz, Przewodniczący Rady Miasta Sanoka, podsumował jego wyniki.
W tym artykule
Referendum nie było ważne ze względu na zbyt niską frekwencję. Przewodniczący i obecni radni interpretują ten wynik jako negatywną ocenę polityki burmistrza i jednocześnie ogromny mandat zaufania dla Rady Miasta. Miklicz podziękował mieszkańcom za świadomy wybór, który sprawił, że do urn poszło niespełna 4 tysiące osób. Wymagana frekwencja do jego ważności wynosiła co najmniej trzy piąte osób biorących udział w ostatnich wyborach do Rady Miasta, czyli ponad 8000 osób.
Miklicz ostro ocenił prowadzoną kampanię, stwierdzając wprost, że „Ta polityka zbankrutowała”. Uznał, że burmistrz utracił zaufanie społeczne w znacznej mierze, gdyż nie potrafił zmobilizować nawet blisko połowy swoich własnych wyborców.
Spółki miejskie pod lupą Komisji Rewizyjnej
Najważniejszą deklaracją Przewodniczącego była zapowiedź szczegółowej kontroli wydatków związanych z kampanią referendalną. Miklicz zobowiązał się do sprawdzenia finansów Komitetu Referendalnego po upływie 60-dniowego terminu na złożenie sprawozdania finansowego. Kontrola ma objąć szczególnie objęte miejskie spółki.
W przyszłorocznym planie pracy Komisji Rewizyjnej znajdzie się wniosek o kontrolę krzyżową spółek wraz ze sprawozdaniem finansowym Komitetu Referendalnego, by sprawdzić, czy faktury za banery i billboardy na terenach spółek były wystawione i uregulowane. Krytyce poddano także „Tygodnik Sanocki”, który wydawany był w rekordowym w swojej historii nakładzie.
Praca nad podatkami i krytyka braku budżetu
Przewodniczący odniósł się do pilnych spraw samorządu. Zapowiedział, że 18 listopada Komisja Finansowa zajmie się uchwałą o podatkach. Grupa 13 radnych zaproponowała obniżenie zaproponowanych przez Burmistrza stawek podatków od nieruchomości o połowę. Wpływy do budżetu z tego tytułu miałyby wynieść 2,5 miliona złotych zamiast 4,9 milionów, a radni zadeklarowali wskazanie źródeł finansowania na pokrycie brakującej kwoty 2,4 miliona złotych. Jednocześnie Miklicz skrytykował burmistrza i Skarbnika Miasta za brak projektu budżetu na 2026 rok, którego ustawowy termin minął 15 listopada.
Apel o współpracę: „Dajcie nam narzędzia do pracy”
Przewodniczący wezwał burmistrza i skarbnika do zaprzestania „straszenia” (np. brakiem wypłat pensji czy komisarzem) i do rozpoczęcia realnej współpracy na rzecz mieszkańców. „Apelujemy do burmistrza, żeby wreszcie rozpoczął współpracę, żeby skończył tą nagonkę medialną. […] Apelujemy o to, żeby przynajmniej dostarczyć nam dokumenty, żeby dać nam narzędzia do pracy”. Miklicz zakończył oświadczeniem, że jeśli burmistrz nie zwoła sesji nadzwyczajnej, Rada Miasta przejmie inicjatywę i sama to uczyni, by rozwiązać klincz finansowy. Dodał również, że jeśli ktoś nie potrafi znaleźć środków na wypłaty, to powinien złożyć dymisję, a na to miejsce „Przyjdą tacy, którzy nie znają słowa nie da się, tylko będą pytać jak to zrobić i te rozwiązania znajdziemy”.








