Ponad 17 tysięcy strażaków i ekipy energetyczne z trzech województw usuwały skutki weekendowych opadów śniegu na Podkarpaciu. Awarie pozbawiły prądu nawet 150 tysięcy odbiorców, a służby pracowały nieprzerwanie od czwartku (20.11).
W tym artykule
Tysiące interwencji i szerokie zaangażowanie służb
Na Podkarpaciu przez cały weekend trwała walka ze skutkami intensywnych opadów śniegu. W działania zaangażowano ponad 17 tysięcy strażaków państwowych i ochotników. Energetycy – wspierani przez ekipy z Lubelszczyzny i Łódzkiego – usuwali liczne awarie, które w kulminacyjnym momencie pozbawiły prądu około 150 tysięcy odbiorców.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zużyła ponad 4,5 tysiąca ton soli, a najtrudniejsza sytuacja panowała w powiatach jasielskim, dębickim, krośnieńskim i strzyżowskim.
Alerty, koordynacja i działania w terenie
Wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul podkreśla, że służby pracowały nieprzerwanie od czwartku, kiedy IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Tego samego dnia uruchomiono ALERT RCB dla mieszkańców południowych powiatów.
Wojewoda przez całą noc z soboty na niedzielę nadzorowała działania w terenie, odwiedzając regiony najbardziej dotknięte żywiołem. Priorytetem było przywrócenie przejezdności dróg oraz dostaw energii. Strażacy dostarczali agregaty do szpitali, domów pomocy i osób korzystających ze sprzętu medycznego.
Stabilizacja i dalsze monitorowanie sytuacji
W poniedziałek (24.11) obradował Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego. Operatorzy sieci poinformowali, że sytuacja stopniowo wraca do normy – do środy liczba odbiorców bez prądu spadła do tysiąca.
Od czwartku (20.11) na Podkarpaciu odnotowano prawie cztery tysiące zdarzeń związanych z pogodą, głównie powalone drzewa i uszkodzone linie energetyczne. Służby nadal monitorują sytuację.
Fot. Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie








