Politycy ugrupowań reprezentowanych w parlamencie skomentowali na naszej antenie obecny stan stosunków Polska-Ukraina i sprawę eksportu ukraińskiego zboża. Zdaniem części komentatorów nieprzedłużenie przez Komisję Europejską embarga na eksport ukraińskiego zboża do krajów przyfrontowych, a później wprowadzenie przez Polskę własnego embarga i złożenie przez Ukrainę skargi do WTO w tej sprawie spowodowały ochłodzenie stosunków między oboma krajami.
Działania rządu w kwestii ukraińskiego zboża były spóźnione. PO mówiło o tej sprawie już w zeszłym roku
– powiedziała posłanka Krystyna Skowrońska z KO-PO.
Nie zrobiono nic aby pilnować bezpieczeństwa rolnictwa polskiego. Miażdżące są raporty NIK które mówią, że import pszenicy zwiększył się w ubiegłym roku 160 razy, kukurydzy 300 razy. Działania rządu były spóźnione, bez analiz, nieskuteczne dla polskiego rynku
– powiedziała posłanka Platformy.
Z kolei poseł Piotr Babinetz z PiS przypomniał, że Polska była pierwszym krajem który po rosyjskie agresji wsparł Ukrainę, ale każdy kraj musi jednak pilnować spraw swojego rolnictwa, dlatego w tej dziedzinie wybuchają czasem ostre spory, co jest trudne do uniknięcia. Jak dodał, rząd prowadził różne działania.
Polska wprowadziła embargo na zboże z Ukrainy w kwietniu, potem to samo zrobiła Unia Europejska, potem powstała koalicja Polski, Słowacji, Rumunii Węgier i Bułgarii, które zabiegały o przedłużenie tego embarga. Premier Morawiecki ostrzegał, że będziemy musieli kontynuować ten zakaz (…) nawet gdyby nie było takiej decyzji UE
– powiedział poseł Babinetz.
W ocenie posła PiS sprawa zboża jest trudna, ale te trudności są możliwe do przezwyciężenia.
Więcej w rozmowie Jerzego Pasierba.
Tekst: Jerzy Pasierb, fot. Marek Maśniak