Sara Kordowska, po świetnie przyjętych singlach, powraca z drugim albumem – „Matki wynalazku”. Artystka tylko na platformie Spotify ma prawie 150 tys. odsłuchów miesięcznie!
Jej płyta to czternaście kompozycji, w których doświadczymy zarówno zespołowych, jak i elektronicznych brzmień. Obok trąbki pojawią się syntezatory, sample wycięte z butelek i akustyczna gitara. Ta fuzja wynika ze współpracy stałego składu zespołu Sara Kordowska z producentami Karolem Szotem (który jest odpowiedzialny również za mix i mastering) oraz Krzysztofem Lewickim.
Bezczynność spotka przejażdżkę tandemem, cięciwa strzelca skrzyżuje się z zachodem słońca, a choreograf powiek uśnie przedwcześnie. Sara Kordowska gwarantuje dziwne słowa, melodie przekazane delikatnym głosem i coś dla odbiorców współczesnej polskiej alternatywy, czyli wiele gatunków bez określonych zasad czy szyku.
„Matki wynalazku” są opowieścią o potrzebach i furtką łączącą dzieciństwo z pierwszym etapem dorosłości. Dużo piosenek to uznanie spokoju i ukryty klucz do jego poszukiwań. Dziecięcą wrażliwość można dostrzec nie tylko w warstwie tekstowej i dźwiękowej, ale i klipach, które stanowiły kompozycję z pojedynczymi singlami.
To płyta pełna lekkości, ale i nieoczekiwanych zwrotów