W dziele umocnienia suwerenności naszego kraju jest miejsce dla każdego. Potwierdzają to tysiące Polaków, którzy chcą wziąć czynny udział w budowie bezpieczeństwa, w tworzeniu silnego, licznego Wojska Polskiego.
– przekazał w piątek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Podczas Capstrzyku Niepodległości wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa odczytał list szefa MON Mariusza Błaszczaka.
W 1918 roku nasz kraj odzyskał państwowość, a polski powstaniec i polski żołnierz stali się symbolami patriotyzmu i gotowości do poświęceń dla ojczyny.
– podkreślił. Dodał, że wspominając przeszłość, pamiętamy o przyszłości.
Błaszczak zwrócił uwagę, że agresja Rosji na Ukrainę zburzyła dotychczasowy spokój w Europie.
Po raz kolejny przypomniano nam, że ani pokój, ani niepodległość nie są dane na zawsze, że trzeba o nie bez ustanku zabiegać. Dlatego nie szczędzimy starań i środków, by wzmocnić Wojsko Polskie, które ma chronić Rzeczpospolitą. To największe dobro, jakie przekazali nam nasi przodkowie.
– zaznaczył.
Jak ocenił:
W dziele umocnienia suwerenności naszego kraju jest miejsce dla każdego”, co potwierdzają „tysiące Polaków, którzy chcą wziąć czynny udział w budowie bezpieczeństwa, w tworzeniu silnego, licznego Wojska Polskiego.
Capstrzyk Niepodległości, poświęcony przede wszystkim bohaterom naszej przeszłości, jest również okazją do podziękowania współczesnym polskim żołnierzom, dla których patriotyzm i obowiązek wobec ojczyzny stanowią istotę i sens ich służby.
– wskazał w liście szef MON.
Podkreślił, że w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, potwierdzamy szacunek wobec tych, którzy w polskich mundurach służą nam wszystkim, dbając o nasze bezpieczeństwo i niepodległość naszej ojczyzny.
Podczas Capstrzyku Niepodległości odczytano Apel Poległych oraz odegrano sygnał wojskowy. Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa oraz szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk złożyli kwiaty pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Autorki: Aleksandra Kiełczykowska, Olga Łozińska, źródło: PAP, fot. archiwum