Obrażenia jakich doznał są poważne, ale nie bardzo groźne – to rany kąsane i szarpane na całym ciele. Najgroźniejsze na głowie w pobliżu lewego oka, jednak nie ma zagrożenia utraty wzroku.
55-latek, który od pewnego czasu mieszka w Bieszczadach, wraz z kolegą wędrował wczoraj przez las w rejonie Hulskiego i Zatwarnicy. Mężczyźni podeszli bardzo blisko gawry niedźwiedziej i zostali zaatakowani – jednemu udało się uciec i to on zaalarmował służby ratunkowe. GOPR-owcy przy pomocy strażaków OSP przetransportowali rannego z gór. Został zabrany karetką na miejsce z którego Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało go do szpitala.
W ciągu ostatnich 20 lat to 31 przypadek poturbowania człowieka przez niedźwiedzia na Podkarpaciu. Jeden z nich okazał się śmiertelny. Specjaliści podkreślają, że to my naruszamy miejsca bytowania niedźwiedzi, a one tylko się bronią – jak widać nie atakują by zabić, a tylko odpędzają „intruzów”.
Na zdjęciach lekarze opiekujący się chorym i przykładowe efekty ataku niedźwiedzia z 2018 roku ze szpitala w Krośnie.
Tekst: Janusz Jaracz, fot. krosno.med.pl