Strażacy i ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR zakończyli akcję gaszenia pożaru na Połoninie Caryńskiej. Informację o zdarzeniu służby otrzymały około 19.00.
Niebezpiecznie było na szczycie połoniny
– powiedział nam Waldemar Olszewski z GOPR w Sanoku.
Nie ma osób poszkodowanych. Sytuacja została opanowana, ale niektórzy ratownicy i strażacy zostali na miejscu. Sprawdzają, czy nie ma niebezpieczeństwa ponownego zapalenia się traw.
Nie znamy przyczyny pożaru. Po paru upalnych dniach zapalenie się suchej trawy jest bardzo łatwe. To może być nawet niedopałek papierosa
– dodał Waldemar Olszewski z GOPR.
Z ogniem w Bieszczadach walczyło osiem zastępów straży pożarnej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że spłonęło prawie osiem hektarów traw.
Tekst: Mariusz Piątkiewicz / Fot.: Jakub Doliwa (OSP Lutowiska)