7 maja był ostatnim dniem, w którym do Strefy Gazy dotarły transporty pomocy humanitarnej przez przejścia graniczne z Egiptem i Izraelem, położone na południu tego terytorium; w pełnym uchodźców mieście Rafah funkcjonuje zaledwie jedna piekarnia
– zaalarmował Światowy Program Żywnościowy (WFP), agencja ONZ.
Jak wyjaśniła amerykańska stacja CNN, mowa o przejściu Rafah na granicy z Egiptem oraz Kerem Szalom na granicy z Izraelem.
Bez ponownego otwarcia (tych przejść) nasze operacje (humanitarne) zostaną wstrzymane, a (palestyńskim) rodzinom zabraknie żywności
– ostrzegł w piątek WFP w komunikacie opublikowanym na platformie X.
7 maja, gdy do Strefy Gazy dotarły ostatnie dostawy dla cywilów, Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) alarmowało, że siły izraelskie blokują tej instytucji dostęp do przejścia granicznego w Rafah. Podkreślano wówczas, że jeśli sytuacja się nie zmieni, w palestyńskiej półenklawie mogą szybko wyczerpać się zapasy m.in. paliwa.
Biuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu poinformowało 6 maja, że izraelski gabinet wojenny jednogłośnie zatwierdził operację militarną w Rafah, by „wywrzeć presję na Hamas”. W ocenie władz Izraela kryją się tam cztery ostatnie bataliony bojowników tej palestyńskiej organizacji terrorystycznej.
W Rafah, liczącym przed wojną około 250 tys. mieszkańców, w minionych tygodniach schroniło się około 1,4 mln z 2,3 mln Palestyńczyków ze Strefy Gazy. W ostatnich dniach z Rafah prawdopodobnie ewakuowało się około 110 tys. osób. Społeczność międzynarodowa ostrzega, że operacja w tym mieście doprowadzi do dalszych ofiar wśród cywilów i pogorszenia już i tak katastrofalnej sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy.
Rządzący na tym terytorium Hamas przeprowadził 7 października 2023 roku zbrojny najazd na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś operacjach odwetowych Izraela śmierć poniosło prawdopodobnie blisko 35 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 90 proc. mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. (PAP)
Fot. ilustracyjne