Nie jest możliwe społeczeństwo bez czerniaka, ale możemy zahamować trend wzrostowy zachorowań na ten nowotwór, dzięki edukacji, profilaktyce i poprawie dostępności do diagnostyki – ocenił prof. Piotr Rutkowski w środę podczas briefingu prasowego w Sejmie.
Prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, podkreślił, że liczba nowych zachorowań na czerniaka w Polsce rośnie w bardzo dużym tempie. W ciągu dekady uległa ona podwojeniu – do ponad 4 tys. rocznie.
„Pozytywne jest to, że jednocześnie wzrasta przeżywalność pacjentów z tym nowotworem” – podkreślił onkolog. Obecnie jest to jeden z najlepiej wyleczalnych nowotworów – prawie 80 proc. pacjentów, którzy zachorują na czerniaka, ma szansę na wyleczenie.
W ocenie specjalisty wynika to m.in. z tego, że poprawiła się świadomość społeczna na temat czerniaka i coraz częściej jest on wykrywany we wczesnym stadium, kiedy szanse na wyleczenie wynoszą blisko 100 proc.
„Druga sprawa to fakt, że wprowadziliśmy wiele nowych terapii. Dlatego obecnie przeżywalność w czerniaku z przerzutami wynosi 50 proc., a jeszcze 20 lat temu szacowano ją na 2 proc. To oznacza, że przeżywa jeden na dwóch pacjentów, a kiedyś jeden na 25” – wymieniał prof. Rutkowski. Zaznaczył, że pod względem dostępności do nowoczesnych terapii czerniaka Polska plasuje się w pierwszej piątce w Europie.
Onkolog zastrzegł, że mimo wszystko na czerniaka najlepiej nie zachorować wcale. I tu ogromne znaczenie odgrywają zasady profilaktyki czerniaka, którą od 13 lat popularyzuje w Polsce Akademia Czerniaka, sekcja naukowa Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Prof. Rutkowski jest jej przewodniczącym.
Wśród najważniejszych zasad profilaktyki czerniaka eksperci akademii wymieniają m.in.: ochronę przed promieniowaniem UV dzięki zakładaniu odzieży ochronnej, okularów przeciwsłonecznych oraz stosowaniu kosmetyków z odpowiednio wysokimi filtrami SPF (minimum 30 SPF), unikanie słońca w godzinach 11.00-16.00, niekorzystanie z solarium oraz regularną samokontrolę znamion. Oglądając znamiona na skórze raz na miesiąc trzeba zwrócić uwagę na asymetrię, brzegi, kolor, rozmiar i to, czy zmiana ewoluuje (ABCDE czerniaka). Jeśli na skórze pojawi się niepokojąca zmiana, szybko trzeba zgłosić się z nią do lekarza.
„Regularne oglądanie swojego ciała może uratować życie, ponieważ wcześnie wykryty czerniak jest uleczalny niemal w 100 proc.” – powiedział prof. Rutkowski. Raz w roku każdy powinien zgłosić się do dermatologa lub chirurga onkologa na badanie dermoskopowe skóry.
Specjalista zaznaczył, że aby liczba zachorowań na czerniaka zaczęła maleć, konieczna jest ustawiczna edukacja społeczeństwa.
Akademia Czerniaka współpracuje z wieloma organizacjami popularyzującymi – również wśród lekarzy wielu specjalności – wiedzę o czerniaku i jego profilaktyce.
We współpracy ze stacjami sanitarno-epidemiologicznymi w kraju oraz Fundacją „Gwiazda Nadziei” prowadzona jest edukacja w szkołach w ramach programu „Znamię! Znam je?”. „Mamy już ponad 1 mln wyedukowanych w ramach tego programu uczniów szkół ponadpodstawowych” – powiedział prof. Rutkowski.
Dodał, że od kilku dni w Sejmie trwa akcja pt. Dni Świadomości Czerniaka. Przebadano już kilkuset pracowników i posłów, dzięki czemu wykryto u kilku osób zmiany wymagające dalszych badań.
Aby poprawić wczesną diagnostykę czerniaka, bardzo ważne jest zwiększenie w Polsce dostępu do badań demoskopowych. W ocenie prof. Rutkowskiego można to uzyskać między innymi rozpowszechniając badanie dermoskopowe przy ośrodkach onkologicznych. Innym problemem jest to, że w niektórych rejonach kraju nie ma możliwości dostania się do dermatologa. Dlatego wymóg skierowań do lekarzy tej specjalności powinien zostać zniesiony.
Specjalista podkreślił, że istotne byłoby umocowanie profilaktyki czerniaka w prawie, m.in. poprzez zmniejszenie podatku na kosmetyki z filtrami UV, aby były bardziej dostępne czy wprowadzenie przepisów regulujących wymóg zapewnienia przestrzeni zacienionych w budynkach użyteczności publicznej oraz podczas imprez masowych, szczególnie dla dzieci. „Oparzenia słoneczne w dzieciństwie to jeden z najważniejszych czynników ryzyka czerniaka” – przypomniał ekspert.
Kolejną rzeczą do zmiany jest to, że w Polsce promieniowanie UV nie jest uznawane za zawodowy czynnik ryzyka. Tymczasem są na nie narażeni wszyscy ludzie wykonujący pracę na zewnątrz. Pracodawcy powinni im zapewniać odpowiednią ochronę przed UV, m.in. odzież ochronną.
W planach jest również włączenie przeglądu znamion na skórze do okresowych badań pracowników, szczególnie z grup ryzyka.(PAP)
Fot. pixabay.com