25 maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego, w którym szczególna uwagę zwraca się na problem zaginięć dzieci i młodzieży. Każdego roku na niespełna 13 tys. zaginięć ponad 2 tys. dotyczy dzieci i nastolatków.
W przypadku zaginionych nastolatków większość spraw rozwiązuje się w ciągu kilku dni, czasem tygodni, ale rozwiązanie sprawy nie zawsze oznacza happy endu
– mówi wiceprezes Fundacji Itaka Izabela Jezierska-Świergiel. Dodaje, że bardzo ważna jest szybka reakcja, która zwiększa szansę na szczęśliwe zakończenie.
Odnosząc się do liczby zaginięć wśród dzieci i młodzieży podkreśliła, że w ubiegłym roku w tej grupie zanotowano 2074 zaginięcia. Dokładnie tyle samo osób zostało odnalezionych, jednak – jak podkreśliła – nie oznacza to, że odnalazły się wszystkie zaginione w tym roku osoby, bo rozwiązane sprawy dotyczyły także lat wcześniejszych.
Zapytana o to, co można zrobić, aby zmniejszyć liczbę zaginięć zaznaczyła, że w przypadku dzieci należy „rozmawiać, uczulać, uczyć, ale nie straszyć”.
Nie straszmy dziecka policjantem, osobą w mundurze, bo w momencie, kiedy dziecko zgubi się np. w galerii handlowej nie poprosi o pomoc ochroniarza
– zwróciła uwagę.
Jezierska-Świergiel zauważyła, że w przypadku nastolatków sytuacja jest już nieco inna, bo dotyczy zbudowania z nastolatkiem, relacji która da szansę na odpowiednio wczesną reakcję. Rodzice lub opiekunowie powinni zwrócić uwagę na to czy, ich dziecko nie zmienia drastycznie swoich przyzwyczajeń.
Pytana o Child Alert, który działa w Polsce od 2013 r. zaznaczyła, że jest to niezwykle skuteczne narzędzie, które do tej pory w naszym kraju zostało uruchomione sześciokrotnie.
Tekst: PAP / Fot. pixabay