Frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 40,65 procent. Tak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej. Nasze województwo z wynikiem 38,5 % znalazło się dopiero na 8 miejscu jeżeli chodzi o aktywność wyborców.
W Polsce przyjęło się, że o polskich sprawach powinno decydować się w Warszawie dlatego wybory parlamentarne i na prezydenta cieszą się zainteresowaniem. Unia Europejska jest czymś dodatkowym, a Bruksela jest za daleko, by tam decydowało się o losach naszego państwa – tak wczorajszą niską frekwencję tłumaczył gość dnia Polskiego Radia Rzeszów politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego – prof. Tomasz Koziełło. Zdaniem eksperta potwierdzają to nazwiska czołowych polityków. Do europarlamentu nie idzie Donald Tusk ani Jarosław Kaczyński – czyli ci, którzy od lat odgrywają główną rolę w polskiej polityce. To być może ma odzwierciedlenie w świadomości społeczeństwa – podkreślił.
Rozmawiali: Monika Domino i Roman Adamski.
Tekst: Agnieszka Radochońska, fot. Mariusz Piątkiewicz