Służby wojewody informują o śniętych rybach w potoku, do którego spłynęła piana gaśnicza i alarmowym poziomie amoniaku w pobliżu miejsca pożaru.
Strażacy biorą wodę m.in. z hydrantów i rzeki Lubatówka.
-Wybudowaliśmy dwie magistrale wężowe o długości około 1900 metrów. Przyjechały dwie dodatkowe cysterny: z Tarnowa i Kraśnika, a z Krakowa jedzie agregat oddymiajacy dużej wydajnosci – powiedział PAP w czwartek po południu starszy kapitan Mateusz Dębiec.
Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie poinformował natomiast, że „do potoku Lubatówka spłynęła piana gaśnicza, doszło także do podwyższenia temperatury wody, co mogło doprowadzić do zaobserwowanego śnięcia ryb”.
-O zaistniałej sytuacji został powiadomiony sztab kierujący działaniami ratowniczymi. Woda została pobrana do badań – poinformował w swoich mediach społecznościowych urząd wojewódzki.
Służby wojewody przekazały również, że „w środę, w godzinach 21.30 do 23.00 prowadzono ciągłe pomiary zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego w rejonie pożaru. Wykryto alarmowe poziomy zawartości amoniaku w promieniu ok. 500 m od źródła pożaru, nie stwierdzono natomiast zagrożenia poza tym obszarem. Mieszkańcy najbliższej okolicy proszeni są o pozostanie w domach i nieotwieranie okien” – napisano w komunikacie. (PAP)
Fot. Państwowa Straż Pożarna/KW PSP w Rzeszowie