Rosja i Ukraina są coraz bliżej podjęcia decyzji o rozpoczęciu rokowań, dotyczących zawieszenia broni. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiało Polskie Radio, wskazują na to zarówno kondycja armii obu walczących państw, jak i działania prowadzone na arenie międzynarodowej.
W ocenie byłego korespondenta Gazety Wyborczej w Moskwie Wacława Radziwinowicza, Rosja ma coraz większe kłopoty z wysyłaniem żołnierzy na front. Dziennikarz wskazuje także na deficyt rąk do pracy w sektorze cywilnym. „To jest czułe miejsce Rosji” – mówi Wacław Radziwinowicz.
Natomiast politolog doktor Łukasz Adamski dodaje, że Kijów zgodziłby się na negocjacje, gdyby
Moskwa zrezygnowała ze swoich planów „aneksji Ukrainy na raty”. „Tylko pytanie, czy Putin teraz chce iść na taki kompromis. W moim przekonaniu na razie Putin nie jest gotowy na to, dlatego trzeba zwiększyć wsparcie wojskowe dla Ukrainy, żeby Putin doszedł do wniosku, iż nie ma lepszej opcji, niż rozejm” – podkreśla Łukasz Adamski.
W mijającym tygodniu rosyjskie źródła niezależne oraz ukraińskie i zachodnie media informowały o gotowości zarówno Kijowa, jak i Moskwy do rozmów. Jednak każda ze stron pozostaje przy swoich warunkach. (IAR)
Fot. pixabay.com