W Izraelu w sobotę wieczorem odbyły się demonstracje wzywające rząd do jak najszybszego zawarcia porozumienia z Hamasem, które uwolniłoby więzionych przez tę organizację zakładników. W Tel Awiwie, Jerozolimie, Hajfie i innych miastach zebrały się tysiące protestujących – informował portal Times of Israel.
Podobne protesty odbywają się w Izraelu regularnie kilka razy w tygodniu. Sobotnie wiece są najliczniejsze, wielu z ich uczestników oskarża premiera Benjamina Netanjahu o porzucenie zakładników i odwlekanie rozmów z Hamasem dla własnych politycznych korzyści.
Podczas ataku 7 października 2023 r. terroryści zabili blisko 1200 osób i porwali 251, z których 111 jest nadal więzionych. Wojsko ogłosiło, że część z nich już nie żyje.
Negocjacje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy i połączonej z nim wymianie zakładników za palestyńskich więźniów od wielu miesięcy trwają w impasie. Zarówno Izrael, jak i Hamas oskarżają się wzajemnie o stawianie nowych warunków i winią za niepowodzenie rozmów.
„Jeśli Netanjahu będzie się dalej ociągał, jeśli nie zawrze teraz umowy, która obejmuje uwolnienie wszystkich, wrócą do nas tylko ich ciała, jeżeli w ogóle. Netanjahu chce przedłużyć wojnę, by wydłużyć czas swoich rządów” – mówiła na wiecu w Tel Awiwie Einaw Zangauker, której syn Matan jest przetrzymywany w Gazie.
Kobieta zarzuciła premierowi, że nie chce rozejmu, ponieważ takiego rozwiązania nie popierają jego skrajnie prawicowi koalicjanci. Demonstranci domagają się także rozpisania przedterminowych wyborów uznając, że obecny rząd nie poradził sobie z prowadzeniem wojny. Jeszcze przed 7 października kontrowersyjne reformy gabinetu, m.in. osłabiające władzę sądowniczą, wywołały falę największych w historii kraju protestów. Według sondaży, gdyby wybory odbyły się teraz, obecna koalicja nie mogłaby liczyć na ponowne rządy.
W czwartek wieczorem przywódcy USA, Egiptu i Kataru zaapelowali do Izraela i Hamasu o wznowienie negocjacji 15 sierpnia. Izrael już ogłosił, że przystąpi do rozmów. Przedstawiciel Hamasu powiedział Reutersowi, że grupa „rozpatruje” nową propozycję i musi się w tej sprawie skonsultować z sojusznikami.
„Według doniesień medialnych Izrael zgodził się na rozmowy w najbliższy czwartek. Mamy doświadczenie ze szczytów i konferencji, które zawsze kończyły się tak samo. Mediatorzy dochodzili do porozumienia, ale Netanjahu wielokrotnie niszczył ugodę” – powiedział Jehuda Cohen, którego syn Nimrod jest również więziony przez Hamas.
Na zawarcie porozumienia naciskają władze USA, które widzą w nim nie tylko szansę na zakończenie wojny w Strefie Gazy, w której zginęło już blisko 40 tys. Palestyńczyków, ale i szersze uspokojenie napięć na Bliskim Wschodzie. Sytuacja w regionie jest najtrudniejsza od miesięcy, rosną obawy o poważną eskalację między Izraelem a Iranem i jego sojusznikami, w tym libańskim Hezbollahem. (PAP)
Fot. pixabay.com