Przywódca kenijskiej sekty Paul Mackenzie, oskarżony o doprowadzenie do śmierci ponad 400 osób, nie przyznaje się do zabójstwa. Przed sądem w Mombasie trwa proces samozwańczego pastora, któremu prokuratura zarzuca namówienie do zagłodzenia się na śmierć kilkuset osób, w tym dzieci.
Paul Mackenzie, stojący na czele Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, został zatrzymany w kwietniu ubiegłego roku. Stało się to po natrafieniu na pierwsze ciała ofiar we wsi Szakahola, gdzie znajdowała się siedziba jego sekty. W sumie z masowych grobów ekshumowano 429 ciał. Sekcja zwłok wykazała, że większość ofiar została zagłodzona, a część zmarła na skutek pobicia lub uduszenia.
Jak pisze BBC, to jeden z najgorszych w historii przypadków masowych zgonów związanych z sektą. Według prokuratury, Paul Mackenzie miał namawiać wyznawców swojej sekty do głodzenia się twierdzą, że w ten sposób szybciej trafią do nieba. Wraz z przywódcą kenijskiej sekty przed sądem stanęło 94 innych osób, podejrzanych o udział w procederze. Prokuratura zapowiedziała przesłuchanie ponad 400 świadków. (IAR)
Fot. pixabay.com