Tylko przyjęcie zawieszenia broni w wojnie w Strefie Gazy powstrzymałoby Iran przed bezpośrednim uderzeniem na Izrael w odwecie za zabicie przywódcy Hamasu Ismaila Hanijego – przekazało trzech wysokiej rangi urzędników irańskich, cytowanych we wtorek przez agencję Reutera.
Iran zapowiedział „surowe ukaranie” Izraela za zabicie Hanijego 31 lipca w Teheranie. Izrael nie przyznał się do tego ataku. Jednocześnie USA, Egipt i Katar wezwały Izrael i Hamas do podjęcia w czwartek nowej tury rozmów w toczących się od miesięcy negocjacjach nad zawieszeniem broni w Strefie Gazy i wymianą izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów.
Według informacji przekazywanych w ostatnich dniach przez źródła w rządach Izraela i USA irański odwet mógłby nastąpić w najbliższym czasie, nawet przed rozpoczęciem czwartkowych rozmów.
Iran przeprowadzi wraz ze swoimi sojusznikami, w tym libańskim Hezbollahem, bezpośredni atak na Izrael, jeżeli rozmowy w sprawie rozejmu zakończa się fiaskiem lub jeśli Teheran uzna, że władze w Jerozolimie przeciągają negocjacje – powiedziało jedno ze źródeł Reutersa.
W obliczu rosnącego w ostatnich dniach napięcia na Bliskim Wschodzie Iran prowadził w ostatnich dniach „intensywny dialog z państwami Zachodu i USA o tym, jak skalibrować odwet” – dodały źródła agencji.
Iran rozważa też wysłanie swojego przedstawiciela na czwartkowe rozmowy, co byłoby pierwszym takim przypadkiem w historii negocjacji – dodał Reuters. Jak dodano, jego rolą nie byłby udział w rozmowach, ale zakulisowe podtrzymywanie „linii komunikacji dyplomatycznej” z USA podczas negocjacji.
Izraelski premier Benjamin Netanjahu przez ostatnie tygodnie zaprzeczał informacjom, że wstrzymuje rozmowy poprzez zaostrzenie swojego stanowiska negocjacyjnego, ale dokumenty pokazują, że Netanjahu stawiał nowe żądania, które nawet według izraelskich negocjatorów mogą utrudnić porozumienie – napisał we wtorek amerykański dziennik „New York Times”.
Gazeta dodaje, że nowe warunki wysuwał także Hamas, ale „dokumenty, do których dotarł +NYT+, jasno pokazują szeroko zakrojone pozakulisowe działania Netanjahu i sugerują, że porozumienie może okazać się nieosiągalne podczas nowej tury negocjacji”.
Izraelscy krytycy Netanjahu częściowo obwiniają go o impas w rozmowach i obawiają się, że jego twarde stanowisko może wykoleić rozmowy, gdy porozumienie wydaje się w zasięgu ręki – dodał dziennik. Postawa premiera tłumaczona jest też jego troską o przetrwanie własnego gabinetu, w skład którego wchodzą partie skrajnej prawicy sprzeciwiające się rozejmowi w Strefie Gazy.
USA naciskają zarówno na Izrael, jak i na Hamas, by doszło do przełomu w rozmowach. Waszyngton widzi w rozejmie nie tylko szansę na zakończenie wojny w Strefie Gazy, w której zginęło już blisko 40 tys. Palestyńczyków, ale też na szersze uspokojenie napięć na Bliskim Wschodzie.
Tekst: PAP, fot. pixabay.com