W Tarnogórze w powiecie leżajskim po raz kolejny zostanie upamiętniona akcja ratowania lotników alianckich ze szczątków samolotu halifax, który rozbił się pod tą miejscowością 80 lat temu. Dla mieszkańców jest to bardzo ważne wydarzenie. Na Podkarpacie przyjeżdżają też rodziny uratowanych lotników. W tym roku będzie to 6 osób z Anglii.
W czwartek (15 sierpnia) przy pomniku odegrane zostaną cztery hymny: angielski, irlandzki i kanadyjski i polski, które nawiązują do narodowości lotników.
Samolot Halifax o nazwie własnej „Rita” leciał 23 kwietnia 1944 roku z Włoch ze zrzutem dla placówki Armii Krajowej w okolicach Opola Lubelskiego. 20 minut przed zrzutem awarii uległy najpierw dwa, a później trzeci z czterech silników maszyny. Siedmiu członków załogi zdążyło wyskoczyć na spadochronach przed rozbiciem się samolotu.
Czterech po ukryciu przez ludność cywilną, zostało przerzuconych przez struktury podziemia do oddziałów partyzanckich. Następnie zostali przerzuceni do Wielkiej Brytanii. Jeden z lotników doczekał końca wojny, ukrywany przez polską rodzinę, dwóch schwytali Niemcy, koniec wojny przeżyli w obozie jenieckim.
Tekst: Jakub Chodyniecki, fot. PRz/ilustracyjne