-Nie baliśmy się, paliliśmy się do walki – tak o swoim udziale w bitwie o Monte Cassino mówią ostatni żyjący uczestnicy starcia z Niemcami. Weterani będą dziś na uroczystościach odbywających się w mieście Cassino i na Polskim Cmentarzu Wojennym na wzgórzu klasztornym.
79 lat temu żołnierze 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa zdobyli strategicznie położone wzgórze, które otwierało aliantom drogę na Rzym.Moment zatknięcia polskiej flagi przez patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich obserwował ze swojego stanowiska kapitan Władysław Dąbrowski z 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Kapitan Władysław Dąbrowski wstąpił do Armii Polskiej w ZSRR. Jego ojciec był policjantem w Nowogródku, wraz z rodziną został zesłany na tereny dzisiejszego Kazachstanu. Jak podkreśla, to właśnie tamten okres zahartował wielu przyszłych zdobywców Monte Cassino. -Te „wczasy” u Stalina, te dwa lata, dały nam tę energię, że wszystko robiliśmy – zaznaczył. Kapitan Dąbrowski wspomniał rozmowy z amerykańskimi i brytyjskimi dziennikarzami, którzy nie dowierzali, że Polacy decydują się na atak na Linię Hitlera, gdy po stronie aliantów były tysiące zabitych i rannych. -I zdobyliśmy, zdobyliśmy Linię Gustawa i Hitlera. Było tylko 1100 ofiar i 4,5 tysiąca rannych – mówi kapitan Dąbrowski.
Strachu nie odczuwał podpułkownik Otton Hulacki, który na kilka dni przed rozpoczęciem decydującego polskiego natarcia miał za zadanie utorować czołgiem drogę na wzgórze. -Do dzisiaj nie wiem, z jakiego powodu kapral podchorąży Nędzyński został wyznaczony na dowódcę pierwszego z czołgów. Ja dowodziłem drugim. Zwykły strzelec, a tam kapral podchorąży. On rozbił swój czołg i poleciał w dół jakieś 300 metrów. Było powiedziane, że oba czołgi mogą zostać stracone, czyli ja także. Hard luck, nie zginąłem – opowiada Otton Hulacki.
Bitwa o Monte Cassino trwała od stycznia 1944 roku. Przez cztery miesiące krwawych walk aliantom nie udało się zdobyć wzgórza. Nocą z 11 na 12 maja do boju weszli żołnierze 2. Korpusu Polskiego. 18 maja nad gruzami klasztoru zawisła polska flaga i zabrzmiał „Hejnał Mariacki” grany przez Emila Czecha. W natarciu zginęło prawie tysiąc żołnierzy, niemal trzy tysiące zostały ranny. Monte Cassino zostało zdobyte, otwierając aliantom drogę na Rzym i w efekcie do ostatecznego pokonania Niemców i ich sojuszników. (IAR)
fot. ipn. gov.pl