Ekolodzy z Greenpeace Polska ostrzegają, że nawłoć zagraża roślinom, owadom, a więc pośrednio ludziom. Roślina ta ładnie wygląda, kwitnie na złoto, przypisuje się jej prozdrowotne właściwości i jest miododajna. „Jest to jednak gatunek inwazyjny, który zakłóca wzrost roślin potrzebnych zapylaczom”- mówi Marcel Andino Velez z Greenpeace:
Ponad 450 gatunków pszczół dzikich żyjących w Polsce i innych owadów, one wszystkie potrzebują zrównoważonego środowiska, żeby móc produkować miód dla nas, zapylać rośliny, z których my sami korzystamy, które spożywamy. W momencie, kiedy nawłoć, tworząc monokultury, eliminuje te owady, które nie mogą przez wiosnę zapylać, sypie się cała piramida ekosystemu łąkowego” – wyjaśnia ekolog.
Ma to negatywny wpływ na innych mieszkańców łąk: płazy, gady i ptaki. Greenpeace postanowił zatem zorganizować Nawłociowy Patrol, do którego – jak mówi Marcel Andino Velez – może dołączyć każdy. Na stronie, uruchomionej w rakach akcji „Adoptuj pszczołę”, można nauczyć się odróżniania nawłoci od innych roślin, metod właściwego jej usuwania. Greenpeace będzie się także starał zachęcać do regularnego usuwania, co najmniej dwa razy w roku. Nawłoć, poprzez substancję wpuszczaną do gleby, powstrzymuje wzrost innych roślin.
Na stronie internetowej akcji znajduje się mapa, na której można zaznaczyć miejsca nawłociowisk. Ta wiedza obywatelska pomoże naukowcom z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w tworzeniu modeli zwalczania tych roślin.
Wpisanie nawłoci na listę inwazyjnych gatunków obcych pomoże wprowadzić zakaz sprzedaży nasion tej rośliny. (IAR)
Fot. pixabay.com