Prawo i Sprawiedliwość musi liczyć się z milionowymi stratami. To efekt czwartkowej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która odrzuciła sprawozdanie finansowego komitetu wyborczego PiS. We wrześniu przełoży się to na odrzucenie rocznego sprawozdania partii. To oznaczać będzie utratę przez PiS 78 milionów złotych subwencji do końca kadencji. Podstawą wyliczeń jest kwota ponad 3 milionów 600 tysięcy złotych, a więc to, co zakwestionowała PKW.
Po pierwsze, 3 miliony 600 tysięcy złotych PiS musi przekazać Skarbowi Państwa z tytułu przepadku. Po drugie, trzykrotność tej sumy oznacza utratę 10 milionów 800 tysięcy złotych z tytułu tak zwanego zwrotu za kampanię, czyli dotacji. Po trzecie, o tyle samo mniejsza będzie też coroczna subwencja. To straty na teraz.
Jednak we wrześniu PKW będzie podejmować kolejną uchwalę. Tym razem w sprawie rocznego sprawozdania finansowego już nie komitetu wyborczego, a partii Prawo i Sprawiedliwość. Ustawa o partiach politycznych wskazuje przesłanki do odrzucenia rocznego sprawozdania partii. Jedną z nich jest „gromadzenie lub dokonywanie wydatków na kampanie wyborcze z pominięciem Funduszu Wyborczego”. Właśnie to stwierdziła wczoraj PKW. Zatem – wszystko na to wskazuje – na mocy wrześniowej decyzji PiS straci 78 milionów złotych, czyli subwencję za 3 lata pozostałe do końca kadencji
Nadzieją dla Prawa i Sprawiedliwości jest przysługujące partii odwołanie do Sądu Najwyższego. Jego złożenie zapowiedzieli już politycy tej formacji. Równolegle PiS namawia sympatyków do wpłacania darowizn na partyjne konto.
Zapowiadaną przez PiS skargę rozpatrywać będzie nieuznawana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i koalicję rządzącą Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Zatem jej ewentualne rozstrzygnięcie po myśli PiS będzie przedmiotem kolejnego sporu. Wszystko dlatego, że za budżet, a więc i wydatki na subwencje, odpowiada minister finansów. (IAR)