Do mieszkanki Rzeszowa zadzwonił rzekomy pracowników banku. Wmówił 53-latce, że doszło do włamania na jej rachunek bankowy i zgromadzone na nim pieniądze są zagrożone. Następnie z kobietą skontaktował się drugi przestępca, który miał być specjalistą od cyberbezpieczeństwa. Przekonana przez oszustów założyła nowe konto, na które przelała oszczędności. Wyraźnie wschodni akcent obu „pracowników banku” nie wzbudził żadnych podejrzeń kobiety, która straciła prawie 100 tysięcy złotych.
Opr. dw