Do 89-latki zadzwoniła kobieta podająca się za wnuczkę, z informacją, że potrąciła ciężarną kobietę i potrzebuje pieniędzy, aby nie trafić do więzienia. Tę wersję potwierdziła druga rozmówczyni, która podała się za adwokata. Seniorka przyznała, że ma w domu około 30 tysięcy złotych. Przygotowała gotówkę, po której odbiór zgłosił się mężczyzna. Jak ustalili policjanci, ta sama seniorka w latach ubiegłych padła również ofiarą oszustów, wówczas straciła 30 tysięcy zł.
Podobny schemat był w przypadku 86-latka. Mężczyzna oddał oszustom 50 tysięcy złotych.
O tym, że zostali oszukani, seniorzy zorientowali się dopiero następnego dnia, po rozmowie z członkami rodziny.
Opr. M.Piątkiewicz