Szkorbut jest ciągle zagrożeniem i musi być brany pod uwagę jako opcja w stawianiu diagnoz – podkreślają w opublikowanej niedawno pracy kanadyjscy naukowcy. Braki witaminy C są coraz częściej spotykane w bogatych społeczeństwach Ameryki Północnej.
„Choć niewystarczający poziom witaminy C często nie daje symptomów i rzadko staje się podstawowym powodem obaw skłaniających do intensywnego leczenia, to schorzenie nie powinno być uważane tylko za archaiczną diagnozę osiemnastowiecznych lekarzy” – podkreślili Kevin R. Murray, Diana Cagliero, Thomas Kiebalo i Sarah Engelhart z Uniwersytetu Toronto w pracy opublikowanej w Canadian Medical Association Journal.
Wychodząc od przypadku pacjentki, którą przyjęto na ostry dyżur z objawami takimi jak trudności z poruszaniem się, z historią nadciśnienia, stanów lękowych i depresji, autorzy z Uniwersytetu Toronto podkreślili, że są różne przyczyny niewystarczającego poziomu witaminy C. „Ale klinicyści powinni mieć wyostrzoną uwagę w przypadku pacjentów z niskim statusem socjoekonomicznym lub takich, którzy doświadczają problemów z zakupem żywności” – dodali.
Autorzy wskazali na wcześniejsze problemy zdrowotne pacjentki, w tym problemy skórne, i podkreślili, że lekarz podstawowego kontaktu, po konsultacji online, zapisał jej leki antygrzybicze. Zwrócili jednak uwagę, że w wywiadzie medycznym pacjentka opisała wieloletnie problemy, w tym problemy z zakupami żywności, wiążące się z jej ograniczonymi możliwościami poruszania się i brakiem wsparcia rodziny i znajomych. W związku z tym 65-letnia kobieta odżywiała się głównie zupami z puszek, konserwami rybnymi, chlebem tostowym i żółtymi serami, w jej diecie brakowało świeżych owoców i warzyw. Właśnie na tego typu ograniczenia żywieniowe autorzy wskazali jako na „złożony przykład braku bezpieczeństwa żywnościowego, który przekłada się na niezwykłą diagnozę”.
Symptomy szkorbutu to m.in. zmęczenie, duże zasinienia skóry, krwawiące dziąsła, przedłużający się brak witaminy C prowadzi do krwawień wewnętrznych, zniszczenia czerwonych krwinek i śmierci.
Kanadyjskie media opisując pracę naukowców z Uniwersytetu Toronto przypomniały, że choć nie ma danych statystycznych o wzroście liczby przypadków szkorbutu w Kanadzie, to jednak jest to rosnący problem w USA.
Publiczny nadawca CBC cytował amerykańską pracę z lipca br., która ukazała się w Journal of the AAOS (American Academy of Orthopaedic Surgeons), w której po przeanalizowaniu danych amerykańskich szpitalnych dotyczących 19 mln dzieci wykazano, że w ciągu czterech lat liczba przypadków szkorbutu wśród dzieci wzrosła trzykrotnie, z 8,2 na 100 tys. dzieci w 2016 r. do 26,7 przypadków na 100 tys. dzieci w 2020 r.
Autorzy amerykańskiej pracy zwrócili uwagę, że szkorbut jest częściej diagnozowany u młodych pacjentów, najczęściej są to chłopcy, pochodzący z rodzin o najniższych dochodach, otyli. Większość z nich, 64,2 proc., została jednocześnie zdiagnozowana jako pacjenci ze spektrum autyzmu. (PAP)